Coraz bliżej koniec kuracji! Po dłuższej, nieprzewidzianej przerwie w pisaniu - kolejny post. Ciężko jest mi ostatnio cokolwiek napisać, a dodatkowo mam wrażenie, że dużo się u mnie nie zmienia, więc nawet nie wiem, co Wam relacjonować.
Walczę z bliznami, które nadal są czerwone i delikatnie wgłębione. Leki bez zmian oprócz Axotretu, a mianowicie:
Zejście z dawki 30 mg --> 20 mg / dobę
Powinnam brać 10 rano i 10 wieczorem, ale miałam dużo 20 mg jeszcze, więc dermatolog zdecydowała, że wykluczymy poranną 10, a zostawimy tylko 20 mg wieczorem. To przez kolejne 30 dni, a później już 10 mg przez miesiąc i prawdopodobnie KONIEC :):):):)
Oczywiście jeśli będzie potrzeba kontynuować jeszcze miesiąc, to będzie to kolejne 30 dni 10 mg / dobę. Mój palec u stopy został wyleczony wycięciem połowy paznokcia przez chirurga ;) Nic nie bolało, tylko znieczulenie nieprzyjemne. Poza tym nawet po zejściu znieczulenia nie bolało. Aktualnie palec się ładnie zagoił, ale kiedy paznokieć odrośnie - nie wiem.
Zamówiłam sobie podkład z Revlonu - oszalałam :) Sami oceńcie :) Wcześniej nie zależało mi na super kryciu, bo chyba podświadomie czułam, że to i tak nic nie zmieni. Teraz kiedy oprócz palca, pociągnęłam za przysłowiową rękę - chcę więcej. Chcę mieć idealnie gładką cerę. Zapomniałam już jak to było mieć twarz w wulkanach, które doprowadzają przed lustrem do płaczu. Tak bardzo się nie przejmuję twarzą, jej! Kiedy z kimś rozmawiam, w ogóle o tym nie myślę. W OGÓLE. A pracuję non stop z ludźmi, którzy na mnie patrzą. Taka specyfika pracy.
Kupuję i próbuje różne nowinki (dla mnie) kosmetyczne. Mam ochotę malować sobie oczy, Policzki różami, bronzerami! Nauczyłam się korzystać z eyelinera. Może trochę już przeginam z tymi zakupami, ale jestem szczęśliwa. Wszystko na dobrej drodze. Niech to się tylko skończy pozytywnym finałem. I nie wraca.
ściskam, różowatomi


I mam tak samo jak ty! Bolące bulwy skutecznie doprowadzały mnie do płaczu, a gdy się podleczyłam to mam ochotę malować się wszystkim! :D I co najważniejsze - nie czuc już tego dyskomfortu gdy ktoś inny patrzy, nawet teraz, pomimo blizn, nie mam problemu z wyjściem bez makijażu. To naprawdę uszczęśliwia
OdpowiedzUsuńDokładnie! Ja również wreszcie mogę wyjść bez makijażu na zewnątrz. Niesamowite uczucie, cieszę się, że możemy sobie podać ręce!
Usuń