Niestety moja kuracja Izotekiem padła na lato. Zaczęłam pod koniec czerwca, mimo, że chciałam w listopadzie. O tym więcej TUTAJ. Dermatolog stwierdziła, że nie ma większych przeciwwskazań do zażywania izo latem. Brałam w końcu już tę antykoncepcję właśnie w tym celu przez kwiecień, maj i czerwiec. Byłabym zawiedziona. Wskazała jednak używać kremów z wysokim filtrem, jeśli już będę zmuszona wyjść na słońce. Wyjść - w żadnym wypadku przesiadywać na słońcu. Kiedy idę na zakupy w słońcu, to staram się chodzić miejscami ocienionymi, chodzę bardzo szybko, albo jeżdżę rowerem.
Zakupiłam kapelusze z dużym rondlem, by dodatkowo okrywać twarz. Ale nie smarowałam reszty ciała filtrem, bo dermatolog powiedziała, że niekoniecznie. Co to za odpowiedź - niekoniecznie... Szybko jednak okazało się, że bez kremów się nie da. Skóra po pierwszym miesiącu była już bardzo przesuszona nie tylko na twarzy, ale i na rękach. Do tego jeszcze zaczęła pojawiać się pokrzywka z małymi bąblami w różnych miejscach na rękach. Pomagało smarowanie filtrami, a w domu zwyczajnymi kremami nawilżającymi. Schodziło już na drugi dzień. Zdjęcia poniżej:
![]() |
| Druga ręka |
Dziś wiem, że to raczej głównie z przesuszenia. Bo nawet, gdy cały tydzień było deszczowo, pojawiało mi się to. Raz zapomniałam wziąć wieczornej dawki izo i na drugi dzień rano też mi to wyszło. Ale nie wiem czy było z tym powiązane, czy wyszło z tego powodu, co zawsze - z przesuszenia.
Usta mam wiecznie popękane, schodzące skórki nerwowo odrywam. Najgorzej jest mi podczas rozmów z kimś. Mam wrażenie, że wszyscy na to patrzą. I patrzą, widzę to. Do opakowania Izoteku dokładają zawsze pomadkę ochronną. Smaruję często. Dużo to chyba nie zmienia. Ale smarujcie! Bo nie wiem, co będzie jak przestanę smarować. Może będzie jeszcze gorzej. Musiałam zrezygnować ze szminek... Bardzo mnie to smuci, bo je uwielbiam. Ale na takich ustach wygląda to parszywie.
Skóra schodzi z uszu, z głowy w postaci dość dużych płatów. Włosy są bardzo wysuszone. Przypadł mi akurat czas farbowania refleksów, bo miałam odrosty i niestety widzę, że bardzo mi to pogorszyło stan włosów. Nie radzę farbować podczas kuracji izotekiem. Myję włosy raz na tydzień (sic!). W ogóle się nie przetłuszczają. Nie suszę suszarką i nie prostuję. Wtedy to chyba by mi wszystkie wypadły. No właśnie - wypadają mi włosy. Na potęgę!
W nosie mam dużo skrzepów krwi - codziennie. Niestety tak to działa, podrażnia też śluzówkę nosa.
Oczy bez przyciemnianych okularów na zewnątrz szczypią i łzawią. Nawet jeśli nie świeci słońce, a wychodzę rano i jest jasno.
Bóle mięśni to kolejny skutek uboczny. Do tego, w moim przypadku, bóle dolnych partii pleców przy wstawania, przy kładzeniu się do łóżka, nachylaniu się. Bolą też stopy w okolicach kości piętowych.
Brzmi może niezbyt zachęcająco, ale jest to do przeżycia. Jeśli jesteś osobą, która męczy się z tym problemem bardzo długo, to to powyżej to pestka. Jednak mam nadzieję, że nic więcej się nie pojawi. Poprawę stanu cery ocenicie już niebawem. Zdjęcie pojawi się w następnym wpisie. Sami ocenicie czy warto.
ściskam, różowatomi


Dużo tych skutków ubocznych, ale jeśli mimo tych niedogodności nie rezygnujesz z kuracji, to twarda z Ciebie sztuka :D Myślę, że warto to przecierpieć - co prawda sama Izoteku nie brałam, ale słyszałam, że wielu osobom pomógł.
OdpowiedzUsuńNawet, gdybym chciała zrezygnować, to nie wiem, czy mogłabym odstawić ot tak. Nie można robić przerw - słowa mojej dermatolog ;) Dzięki mimo wszystko za dobre słowo! Zapraszam do śledzenia postów.
UsuńPrzy jednej tabletce Izoteku popołudniu efekt suchej skóry jest mniejszy. To ogólnie mi przypomina jakby remanent z detoksykacji całej skóry, nie tylko twarzy.
OdpowiedzUsuńKuracja jedno-tabletkowa jest dłuższa. Pozytywne efekty są jednak widoczne już po 2 lub 3 tygodniach. Negatywne (gdy już skóra przestanie być sucha) po miesiącu. Tiki, bóle mięśni, zamazany wzrok, nadwrażliwość na perfumy/dezodoranty, zmęczenie. Polecam jednak tę kurację, bo u mnie zlikwidowała większość problemów skórnych, zostały tylko pojedyncze wykwity alergiczne np. od soli (niestety jestem na nią uczulona - ściślej na wszelkie związki sodu, czyli szampony, pasty do zębów, kremy, większość przetworzonego jedzenia, mieszanki przypraw). Izotek nie eliminuje, ale łagodzi także te odczyny alergiczne.