poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Izotretynoina + alkohol

Jak już wcześniej wspominałam, w miniony weekend miałam bardzo ważną uroczystość, na której planowałam wcześniej - pić alkohol. W tym celu nie wzięłam izo tego dnia (w ogóle). Oto co mam do powiedzenia na ten temat:

Powszechna jest teza, iż alkohol zmniejsza działanie antybiotyków i innych leków. Jest ona nieprawdziwa, co potwierdziły już liczne badania, mimo to jednak alkohol upośledza niektóre funkcje wątroby, gdyż to właśnie w wątrobie dochodzi do jego metabolizmu. W tym organie także rozkłada się izotretynoina. Zanim rozpoczęłam leczenie izo, otrzymałam książeczkę od dermatolog na temat tego leku. Były tam także wyszczególnione niektóre skutki uboczne ze wskazówkami, co w robić, gdy się pojawią. Jednym z nich była anemia. Porada w przypadku wystąpienia tej choroby brzmiała: "ograniczyć spożywanie alkoholu". OGRANICZYĆ. Logiczne jest więc, że nie ma jednoznacznego zakazu spożywania alkoholu w trakcie leczenia. Mimo to lekarze radzą go odstawić.
Wymaga się wtedy badań poziomu trójglicerydów przynajmniej 1 raz w miesiącu (alkohol w trakcie leczenia izotretynoiną wpływa na zaburzenie gospodarki lipidowej, chociaż nie zawiera tłuszczów (?)). Może właśnie przez tych moich kilka piw i kilka kieliszków wina w pierwszym miesiącu leczenia, miałam podwyższony poziom trójglicerydów.

Oficjalna ulotka izo mówi:  "(...) u alkoholików lub pacjentów z zaburzeniami metabolizmu lipidów może być konieczne częstsze kontrolowanie stężeń lipidów w surowicy i (lub) stężenia glukozy we krwi." 
Alkoholikiem nie jestem, ale możliwe, że mam zaburzenia metabolizmu lipidów. Cholera wie, o co chodzi, bo mimo wszystko moja norma znajduje się blisko górnej, wskazanej granicy.

"Przy wyborze alkoholu warto postawić na wino." - tak słyszałam. - bo nie zawiera tłuszczów. To fakt, mimo że tak naprawdę żaden z alkoholi nie zawiera tłuszczów!

Jak widzicie, alkohol nie jest najgorszym wyborem na świecie przy terapii Izotekiem, jednak nie wzięłam tabletek tamtego dnia. Jakiś strach, zakorzeniony głęboko w mojej podświadomości jest. Według różnego rodzaju informatorów mogłam te tabletki spokojnie wziąć. Nie wiem jednak, jak zadziałałaby moja głowa. Przecież sami jesteśmy w stanie wmówić sobie wszystko. Ostatecznie czułam się dobrze, nie miałam żadnych negatywnych objawów. Nawet kaca brak. :)

Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Czy mieliście jakieś przygody z lekami i alkoholem? Czekam na komentarze. :)


ściskam, różowatomi

3 komentarze:

  1. Gdy brałam antybiotyki na trądzik, to zdarzało mi się pić alkohol, a również nie odczuwałam żadnych skutków ubocznych ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Akurat ja się na takich połączeniach nie znam więc ciężko jest mi się odnieść. Na pewno jednak zbyt częste picie alkoholu może prowadzić do uzależnienia. Jestem zdania, że jeśli osoba uzależniona przejdzie terapię esperalem https://detoksfenix.pl/terapia-esperalem/ to w takim przypadku może wyleczyć się z alkoholizmu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie to wszystko zostało tu opisane.

    OdpowiedzUsuń