Rano dnia I:
Noscar - krem na bazie masy perłowej na blizny (ok 40 zł)
Rano dnia II:
Xemose Cerat z serii Uriage - krem nawilżający (ok 120 zł, ale kupiłam tańszy z tej serii za 70 zł)
Wieczór dnia I:
Mieszanka Fucidin+Rozex
Wieczór dnia II:
Bedicort G+Aknemycin
Te wieczorne to antybiotyki do smarowania zewnętrznego na stany zapalne.
Rano i wieczorem Helicyd x1
Podczas obiadu 2 tab. Sylimarolu
Za całość tych leków - łącznie z Axotretem (pani w aptece wymieniła mi Aknenormin na Axotret, gdyż ten pierwszy kosztował ok 98 zł za 30 tab. 10 mg, a Axotret 43 zł) zapłaciłam około 300 zł.
Bardzo dużo, ale mam nadzieję, że dzięki temu, że mam ich używać co drugi dzień, to starczą na jak najdłużej.
Zauważam, że odkąd stosuję powyższe, dodatkowe leki, nie wyskakują mi żadne, nowe stany zapalne na twarzy. To naprawdę świetna informacja ;) Mam nadzieję, że będzie tylko lepiej i lepiej.
Post napisany prawie, że na kolanie, w razie wątpliwości pytajcie w komentarzach czy na priv. Naprawdę jestem dość zabiegana, ale daję Wam fotki twarzy sprzed kilku dni.
ściskam, różowatomi



Ten krem na bazie masy perłowej mnie zaciekawił. Można w późniejszym czasie liczyć na jakąś małą jego recenzję?
OdpowiedzUsuńŚwietna poprawa twarzy! Aknemycin i rozexu sama uzywam. Bardzo dobre kremy. Tego pierwszego na długo ci starczy i mimo iż się nigdy nie wchłania do końca to jest rewelacyjny. Nie martw sie że zostaniesz lekomanką przecież na byle głupi ból głowy leków nie bierzesz tylko na poważniejsze sprawy :)
OdpowiedzUsuńDużo miłych słów, dziękuję bardzo! :) Dziękuję za wsparcie :)
OdpowiedzUsuńA recenzja kremu - jasne, ale muszę trochę go poużywać. Likwidacja blizn, to nie 2 tygodnie smarowania - NIESTETY. :( Ale będzie, jasne!